Jakieś dwa albo trzy lata temu byliśmy pierwszy raz na dobrze
zorganizowanym Sylwestrze i z utęsknieniem wyczekiwaliśmy kolejnego, na
który moglibyśmy pójść i udało się. W ostatnim dniu 2015 roku, braliśmy
udział w zorganizowanym Sylwestrze przez Domowy Kościół z Lubonia. I od
razu przypomniało mi się dlaczego tak za nim tęskniłam. Para prowadząca
(Ania i Maciej Najder) potrafiła zachęcić i rozruszać nawet
najoporniejszych do tańca. W przerwie na posiłek lub na złapanie tchu po
tańcach, na sali były prowadzone zabawy dla najmłodszych, które były nie
do zmordowania, bez znaczenia ile czasu one trwały i jak były
intensywne. Atmosfera serdeczności, uśmiech goszczący na twarzach gości,
których nie znamy oraz radość dzieci z nocnej zabawy z rodzicami długo
zapada w pamięci i napawa entuzjazmem na lepsze jutro. Kto nie był w tym
roku, niech koniecznie z nami będzie za rok, bo ta atmosfera jest
niepowtarzalna i nie do opisania . To po prostu trzeba samemu
przeżyć. Dziękujemy. Ania i Tomek.