Dzielenie się OPŁATKIEM – kojarzy mi się z ulotnymi, ciepłymi chwilami w gronie rodzinnym. I tak w istocie było.
Co prawda rodzina była baaardzo duża. Mieliśmy okazję podzielić się miłym słowem, uśmiechem, życzeniami, a z najbliższymi sąsiadami podzielić się opłatkiem.
Msza św., podczas której kościół aż drżał od śpiewanych pełną piersią kolęd (w przeciwieństwie do naszych parafialnych mszy), sprawiała, że czuliśmy się sursume corada. To tak, jakbyśmy uczestniczyli w takich jednodniowych rekolekcjach. Z nauką ks. biskupa, cudownymi życzeniami naszego moderatora ks. Roberta i kawałkiem pysznego ciacha mogliśmy znów naładować akumulatory i utwierdzić się, że wybór drogi do świętości naszego małżeństwa był właściwy.
Kasia
Zdjęcia ze spotkania opłatkowego są dostępne w galerii.
