Spotkanie z ks. Franciszkiem Blachnickim, które zostało mi w pamięci miało miejsce na Triduum Paschalnym w 1980 roku w Krościenku. Doświadczyłam wtedy bardzo silnego działania Ducha Świętego podczas nabożeństwa Effata, kiedy ks. Blachnicki dotykał moich ust. i uszu. Popłynęły wtedy z mego serca potoki modlitwy wielbiącej.
Widzę też ks. Blachnickiego podczas COM-u, kiedy prosił o wylanie Ducha Świętego. Jakby w odpowiedzi na tą modlitwę wylały się z chmur potoki wody i dach nad ołtarzem zarwał się pod strumieniem wody. Musieliśmy wtedy podtrzymywać konstrukcję, aby cała celebracja została zakończona. Wszyscy cieszyli się tym, że Duch Święty zadziałał tak obficie.
Mam jeszcze w pamięci jak ks. Franciszek śpiewa pieśni Maryjne podczas procesji do figury Niepokalanej Matki Kościoła na Kopiej Górce w Krościenku. Potem przyjaźnie rozmawia z uczestnikami dzieląc się chlebem.
Krystyna